Recenzja filmu

Między nami (2020)
Dorota Proba

Ja, ty, my

Punkt wyjścia "Między nami" jest zwodniczo prosty. Reżyserka posadziła przed kamerami trzy pary. Każda z nich dostała ten sam zestaw pytań na temat ich związku, wspomnień, oczekiwań, lęków
Ja, ty, my
Każdy wie, że życie w związku nie jest po prostu niekończącym się pasmem szczęścia. Są w nim okresy wzlotów i upadków, czas, gdy para nadaje na tej samej fali, i czas, kiedy każde pragnie czegoś innego. Wiedza ta jednak wcale nie przygotowuje nas do radzenia sobie z sytuacjami, gdy z "ja" zmieniamy się w "my". Dokument Doroty Proby daje widzom okazję do poznania, czym tak naprawdę jest para i jaką rolę odgrywają w niej jednostki. Dzięki najprostszym środkom reżyserce udało się dotknąć źródła intymności i przeniknąć za fasadę związku, by pokazać pełną skomplikowanych emocji prawdę. 


Punkt wyjścia "Między nami" jest zwodniczo prosty. Reżyserka posadziła przed kamerami trzy pary. Każda z nich dostała ten sam zestaw pytań na temat ich związku, wspomnień, oczekiwań, lęków związanych z byciem razem. Wzajemnie udzielają sobie odpowiedzi, a kamera się temu po prostu przygląda. To wystarcza, by już po kilku minutach sprawnie zmontowanych nagrań prosta sytuacja zaczęła się komplikować. Z każdą odpowiedzią obrazy związków zapełniają się detalami, wypełniając historiami zmieniającymi każdą parę w wyjątkowy byt o wielu twarzach, barwach emocjonalnych, stanach egzystencjalnego skupienia. 

"Między nami" jest niczym mikroskop wyostrzający mechanizmy zachodzące w relacji dwojga ludzi. Abstrakcyjna wiedza o tym, że ludzie nie są prostymi istotami, że uczucia mogą przybierać różne kształty, że interakcje mogą składać się z często sprzecznych ze sobą elementów, nagle staje się czymś namacalnym, zrozumiałym, bliskim. Wyznania par stanowią swoisty katalizator pozwalający widzom spojrzeć na siebie i swoje związki z nowej perspektywy, odnaleźć punkty zbieżne z tym, czego doświadczają bohaterowie dokumentu Proby, ale też akceptować odmienność każdego jednostkowego doświadczenia.

"Między nami" jest również wspaniałym obrazem tego, jak komunikujemy się ze sobą. Język jest jedną z cech wyróżniających człowieka, a mimo to okazuje się, że słowa często nie wystarczają, by uchwycić wewnętrzne doświadczenie, by nazwać nasze przeżycia. Trudności w znalezieniu odpowiednich sformułowań, lęki w nazwaniu rzeczy po imieniu, korzystanie z terminów ogólnych, za którymi można ukryć swoje uczucia – wszystko to zostało uchwycone przez reżyserkę w tym niezwykle intymnym dokumencie.

Jednak największą wartością wydaje się to, że na ekranie widać również komunikację niewerbalną. Są tu sceny, w których wzrok, mimika twarzy, postawa ciała wyrażają dużo więcej od słów. Jest to świadectwo nawiązania przez reżyserkę dobrych relacji z bohaterami dokumentu. Ci musieli jej bowiem mocno zaufać, skoro potrafili zapomnieć o kamerze i odsłonić się przed nią na tyle, aby pojawiło się owo nieprzefiltrowane przez logikę i słowa doświadczenie.

"Między nami" to kino empatii i intymności. Opowieść o bliskości, o byciu sobą i byciu w związku. To historia uniwersalna, choć przekazana za pomocą bardzo wyjątkowych par. Ten film wzruszy, rozśmieszy, a czasem zasmuci. Może nawet pozwoli widzom lepiej zrozumieć ich własne doświadczenia związane z byciem w związku lub zachęci ich do rozmowy ze swoimi partnerami i odkrycia, jak niezwykłym, fascynującym, ale i skomplikowanym doświadczeniem jest dzielenie życia z drugą osobą. 
1 10
Moja ocena:
7
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones